Tumblr Mouse Cursors

sobota, 22 lutego 2014

ROZDZIAŁ 9

Nie mogłem zasnąć. Myślałem tylko o tym, że ktoś uderzył moją siostrę. Następnego dnia poszedłem znowu na policję. Tym razem nic nie mogli mi powiedzieć. W końcu odczekałem 24 godziny.
- Dzień dobry! Chciałbym zgłosić porwanie. - powiedziałem do pierwszego lepszego policjanta. Poszedłem za jednym i zacząłem wypełniać papiery. Nagle zadzwonił do mnie Niall.
- Gdzie jesteś stary? - zapytał chwiejnym głosem. Ja otworzyłem usta, ale blondyn nie dał mi dokończyć - nie ważne, szybko włącz wiadomości.
- Jestem na komendzie - powiedziałem
- Dobrze, nagram ci to. - dodał i rozłączył się. Od razu po wykonaniu zgłoszenia pojechałem do blondyna. Dzwoniłem chyba z piętnaście minut do jego drzwi. Nikt mi nie otworzył. Obszedłem dookoła dom i zauważyłem pokój Niall'a. Wziąłem szyszkę i zacząłem rzucać w jego okno, ale dalej nikt mi nie otworzył. Postanowiłem do niego zadzwonić.
- Kurwa! Gdzie ty jesteś człowieku? Miałem do ciebie przyjść.
- Spokojnie już ci idę otworzyć. - po chwili stania przed drzwiami blondyn mi otworzył. Zaprowadził mnie do swojej piwnicy. Miał tam utworzone małe studio nagraniowe i duży telewizor. Opowiedział mi, że tu chowa się przed rzeczywistością. Fajnie tam miał.
- To co miałeś mi pokazać? - zapytałem z ciekawością
- Przed południem przeglądałem różne kanały i natrafiłem na to. Patrz - zobaczyłem fragment wiadomości podpisany " Mamy potwierdzone informacje - porwano 20-letnią dziewczynę z Londynu". Przeraziłem się. Wybiegłem z domu Niall'a i poszedłem do domu. Blondyn przyszedł po mnie. Zobaczyłem jak w ręce trzymał torbę. Wyciągnął z niej jeden bilet samolotowy.
- Co to jest? - zapytałem
- Twój bilet. Lecimy do Afryki.
- Jak ty to załatwiłeś.
- Mam swoje sposoby - powiedział to z małym uśmieszkiem na twarzy i dodał - idź się spakuj.
- Jesteś najlepszy - skomplementowałem go. Musiałem się szybko uwinąć, bo samolot odlatywał już za półtorej godziny.
Ledwo zdążyliśmy na odprawę.
Ochroniarz nie chciał nas wpuścić ponieważ spóźniliśmy się pięć minut. Jak zwykle w takich sytuacjach się zdenerwowałem i zacząłem swoje przedstawienie, ale przypomniała mi się moja siostra i to jak się czuła tak się zachowywałem. Wrzuciłem na luz i zacząłem spokojną rozmowę.
W końcu nam się udało przekonać mięśniaka i przeszliśmy dalej. Usiedliśmy w samolocie i od razu zasnąłem. Obudziło mnie szturchanie Niall'a.
- Obudź się, już jesteśmy. - rozejrzałem się dookoła i ściągnąłem z siebie kocyk.
- Tak szybko? - zapytałem orientacyjnie i usłyszałem głos pilota - "Prosimy zapiąć pasy, za chwile lądujemy". Zapiąłem pasy i zrelaksowałem się. Nie lubię lądowania.
Wysiedliśmy i zabraliśmy swoje bagaże. Wyszliśmy z budynku lotniska i zobaczyłem całkiem inny świat.
Rozpadające się budynki zamiast drapaczy chmur, pełno ulicznych straganów.
Skierowaliśmy się w stronę jednego z lepiej wyglądających budynków. Weszliśmy do środka i podeszliśmy do "recepcji". Niall zaczął coś mówić i po chwili trzymał w ręce dwa kluczyki. Wyjechaliśmy windą na drugie piętro i poszliśmy do swoich pokoi. Na szczęście ze sobą graniczyły. Przebrałem się w dres i poszedłem do pokoju blondyna. Usiadłem na jego łóżku i zaczęliśmy wspominać różne sytuacje związane z moją siostrą. Niall opowiedział mi o tym jak wylał na nią kawę, a ja mu o tym dlaczego musiała uciec z randki.
Nazajutrz wstaliśmy rano i udaliśmy sie do miejscowej policji. Niall o dziwo umiał się z nimi porozumieć.
Powiedzieli, że najprawdopodobniej wiedzą gdzie jest przetrzymywana Mary i porywacze mogą zażądać okupu. Miałem trochę zaoszczędzonej kasy, ale od jakiegoś czasu z niewiadomych przyczyn zaczęło jej przybywać.
Podowiadywaliśmy się jeszcze paru innych informacji od miejscowych ludzi i zaczęliśmy poszukiwania na własną rękę... Afryka była wielka i musieliśmy robić wszystko co w naszej mocy. Widziałem, że chłopak mojej siostry bardzo się przeją, z resztą ja też. Czułem co raz bardziej, że jesteśmy bliżej. Z każdym dniem presja czasu wzrastała, ale jeden z policjantów w Londyn powiedział - "To będzie wyścig z czasem"...
Raczej się nie mylił...

***DRODZY MOI MILI, WRACAM Z NOWYM ROZDZIAŁEM. ZACHĘCAM WAS DO KOMENTOWANIA (KAŻDY KOMENTARZ BĘDZIE MNIE MOTYWOWAŁ DO DALSZEJ PRACY,NAWET TE "ŹŁE") I OBSERWOWANIA***

4 komentarze: